środa, 28 maja 2014

Pyszne pulled pork muśnięte olejem rzepakowym.

Przez przypadek stałam się posiadaczką wolnowaru Slow cookera. Iście wspaniałe urządzenie. Mój syn ostatnio stwierdził, że już teraz nie muszę kupować żadnej wędliny, bo mogę mieć ją za darmo i to jaką dobrą. 
No może nie do końca za darmo ale dobrą na pewno. Wszystkim, którzy zastanawiają się nad zakupem tego sprzętu ja i moja rodzina gorąco polecamy. 
Mięso wychodzi mega soczyste, miękkie, aromatyczne i co za tym idzie bardzo bardzo smaczne! Dzieci nie mają najmniejszych problemów z pogryzieniem i znika w ekspresowym tempie. Dziś prezentuję Wam pulled pork. Jakiś czas temu natknęłam się na przepis na to mięso u mojej znajomej Kasi na wspaniałym bogu Chillibite. Jednak postanowiłam zrobić je nieco tzn całkiem inaczej. Nie trzymałam mięsa w solance, użyłam całkiem innych przypraw... No wiadomo nie byłabym to ja ;). Dodatkowo olej rzepakowy jest naturalnym źródłem kwasów omega – 3 i dlatego też podaję go swojej rodzinie. 
Ale przejdźmy już do rzeczy.


































Składniki:
  • ok 1,2  kg łopatki
  • 1/4 szkl oleju rzepakowego
  • 1/4 szkl octu jabłkowego
  • sól, pieprz, papryka wędzona, rozmaryn, czosnek (świeży/granulowany), majeranek....
  • sos teriyaki
  • ok 2 łyżki miodu (Miód drahimski ChOG)
  • olej rzepakowy do zamarynowania mięsa.
 Wykonanie:
Mięso myjemy i dokładnie osuszamy. W zależności od preferencji używamy przypraw. Osobiście nigdy do gotowania nie używam łyżeczek, łyżek soli, czy innych przypraw. U mnie w kuchni panuje zasada na oko. Każdy z nas ma inny smak. Więc ciężko mi konkretnie powiedzieć ile dokładnie użyć czego, aby każdemu smakowało.
Ale powiedzmy że tak : około garść soli, 2 łyżeczki pieprzu naturalnego, łyżkę miodu, 3 ząbki czosnku, 4 łyżeczki papryki wędzonej, odrobina rozmarynu i łyżka majeranku.
Wszystkie przyprawy mieszamy ze sobą wlewamy olej rzepakowy tak, aby powstała nam papka. Tak przygotowaną miksturą dokładnie nacieramy mięso, wklepujemy przyprawy. Całość przekładamy do np. woreczka strunowego i wstawiamy na ok godzinę do lodówki. Następnie mięso przekładamy do wolnowaru wlewamy 1/4 szkl oleju rzepakowego i 1/4 szkl octu jabłkowego.

Nastawiamy nasze urządzenie na tryb slow i mamy wolne. Wszystko się robi samo. Możemy owszem w międzyczasie obrócić mięso, ale nie jest to konieczne. Gotujemy je tak ok 10 h. U mnie robiło się dokładnie 11h. Wstawiłam wszystko wieczorem i rano cieszyłam się pysznym mięsem. Jest ono gotowe, kiedy rozpada nam się pod widelcem na małe włókna. Wyjmujemy je z wolnowaru i widelcem rozdrabniamy mięso na najmniejsze kawałeczki.
 Sos, który powstał podczas robienia naszego pulled pork przelewamy do garnka i gotujemy chwilę redukując jego ilość o połowę. Doprawiamy do smaku miodem, sosem teriyaki.


A oto moja propozycja podania.
Na świeże, chrupiące bułeczki układamy sałatę, nasze ciepłe mięso, które zalewamy pysznym i aromatycznym sosem. Układamy ulubione warzywa i odpływamy jedząc takie iście królewskie śniadanie.
BOSKIE!!!!



1 komentarz:

  1. Uwielbiam mięso z wolno wara sama też robię . Polecam zrobić golonkę w piwie mega smaczna :)

    OdpowiedzUsuń

Jesteś. Napisz coś, będzie mi miło.