Pokazywanie postów oznaczonych etykietą domowe czekoladki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą domowe czekoladki. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 7 kwietnia 2014

Czekoladki bazyliowe.


































Robiłam drinka z rukoli, więc dlaczego nie zrobić bazyliowych czekoladek? Smak bazylii nie jest dominujący, czekolada dopełnia go w każdym calu. Tego trzeba spróbować! 
Bo zachwalać czekolady chyba nie trzeba ;).

Składniki:


  • 225 g gorzkiej czekolady
  • 180 ml śmietany kremówki
  • świeża bazylia (kilka listków, w zależności od upodobań)
  • biała czekolada

Wykonanie.:
Do pojemniczka wkładamy posiekaną bazylię i wlewamy śmietankę. Mocno podgrzewamy nie doprowadzając do wrzenia.


Wyjmujemy bazylię i zalewamy nią posiekaną czekoladę. Czekamy ok 3 min i delikatnie mieszamy. Odstawiamy do wystudzenia i wstawiamy na kilka godzin do lodówki. Po tym czasie formujemy z masy kulki, które oblewamy biała czekoladą i robimy wzorek widelcem. Odkładamy na papier do pieczenia lub matę silikonową i czekamy aż czekolada nam zastygnie.
Gotowe. Prawda, że proste?


Domowe trufle czekoladowe.

Od pewnego czasu bawię się czekoladą serwując czekoladki, trufle. Za każdym razem zmieniam odrobinę składnik i wychodzi inne dzieło sztuki. 
Rozpływają się w ustach, pieszczą nasze zmysły ... 
ot niby prosta rzecz, a jaka dostojna i wyrafinowana.


Składniki:
Ganache z ciemnej czekolady
  • 225 g gorzkiej czekolady
  • 180 ml śmietany kremówki
Ganache z mlecznej lub białej czekolady
  • 210 g mlecznej/ białej czekolady
  • 100 ml śmietany kremówki
Śmietanę podgrzewamy nie doprowadzając do wrzenia.  Gorącą zalewamy posiekaną czekoladę i czekamy 2-3 min. Mieszamy delikatnie starając się nie napowietrzyć masy. Ganache jest gotowy kiedy ma jednolitą konsystencję i jest pięknie błyszczący. Odstawiamy go wystudzenia i wstawiamy najlepiej na całą noc do lodówki. Następnie łyżką wyjmujemy kawałki masy i formujemy kule. Obtaczamy w płatkach czekoladowych.
Gorąco polecam. Są naprawdę pyszne! A takiej porcji kilka ładnych sztuk wyjdzie. 


piątek, 31 stycznia 2014

Zakochane lekkie czekoladki



Kolejna moją propozycja dla zakochanych i nie tylko. 
Jakiś czas temu zdobyłam foremki silikonowe do pralinek. 
Takie słodkie serduszka. 
Ile razy już robiłam podejścia, ale zawsze było coś... 
Zresztą jak zawsze.
 Ciężko jest mi wykrzesać chwilę dla siebie, w spokoju i ciszy.
Ale zboczyłam z tematu. 
Te czekoladki powstały przez całkowity przypadek. Robiąc panna cottę wpadłam na genialny pomysł zamknięcia jej w czekoladzie. No, nie powiem pomysł wypalił i przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Czegoś tak delikatnego i pysznego w życiu nie jadłam.
Nie będę opisywała etapów przygotowywania panna cotty bo jest na blogu ;)



Składniki:
  • panna cotta
  • galaretka malinowa 
  • czekolada
  • odrobina wina czerwonego

Czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej lub mikrofalówce. Pędzelkiem (takim z ostrym włosiem) malujemy nią wnętrze foremek. Wstawiamy do lodówki na kilka min. Wyjmujemy i czynność powtarzamy jeszcze dwukrotnie. Do każdej foremki wlewamy  odrobinę galaretki. Wstawiamy do lodówki kiedy odrobinę się zsiądzie dolewamy paana cottę i całośc zalewamy czekoladą.
Kolejna propozycja jest taka, że omijamy galaretkę i wlewamy ok 2/3 wysokości panna cotty do każdej z foremek i wkładamy do środka jedną zamrożoną malinę. Zalewamy czekoladą i zostawiamy do zastygnięcia. Następnie (najlepiej po kilku godzinach) delikatnie wyjmujemy i rozkoszujemy się własnoręcznie przygotowanymi pralinkami.

Galaretka.
Galaretka również była z panna cotyy ;) dodałam do niej dodatkowo odrobinę czerwonego wina do podkręcenia smaku. Można ten etap pominąć;)
Polecam!