sobota, 22 czerwca 2013

Leche frita



Hiszpański deser leche frita. Czyli smażone mleko.
Jak dla mnie mało jadalne na wzgląd konsystencji. Ale smakowo fajne. Taki słodki "ślimaczek" w chrupkiej panierce. I jak to Dorotka z MW napisała, że albo się to kocha, albo nienawidzi.

pół szklanki mąki ziemniaczanej
3 szklanki pełnego mleka
pół szklanki cukru
zapach, aromat waniliowy

Panierka
2 jajka, roztrzepane
1 szklanka drobnej bułki tartej

olej do smażenia
cukier puder wymieszany z cynamonem do oprószenia

Do  garnka wsypujemy mąkę ziemniaczaną. Wlewamy szklankę mleka i dokładnie mieszamy. Dolewamy  pozostałe 2 szklanki mleka, cukier i aromat waniliowy. Następnie należy to zagotować, cały czas mieszając i gotować ok 2 minuty, do otrzymania bardzo gęstego budyniu.
Naczynie najlepiej szklane, w kształcie kwadratu o boku 21 cm. Smarujemy cienką warstwą oleju.
Ugotowany, gorący budyń wylewamy do naczynia, wyrównujemy i przykrywamy folią spożywczą. Folia powinna dotykać budyniu, by nie utworzył się kożuch. Kiedy wystygnie wstawiamy do lodówki, najlepiej na całą noc.
Kolejnego dnia kroimy w niewielkie kwadraty, o boku około 2 cm.
Na patelnię nalać olej, ok 2 cm wysokości, Każdą porcję mlecznego budyniu panierujemy najpierw w roztrzepanym jajku i bułce tartej. Smażymy na rozgrzanym oleju, do brązowego koloru, z obu stron. Odsączamy z nadmiaru oleju na papierowym ręczniczku.
Ciepłe oprószamy cukrem pudrem z cynamonem. można serwować takie lub zimne . Życzę smacznego.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Jesteś. Napisz coś, będzie mi miło.