Czy ktoś ma ochotę na suhi?
- 250g ryżu do sushi Blue Dragon
- 2-3 łyżki octu ryżowego Blue Dragon
- 200g wędzonego łososia
- arkusze nori
- świeży ogórek
- rukola
- papryka czerwona
- marchew
- serek kremowy
- pasta wasabi
- sos sojowy
- imbir marynowany
Paprykę pozbawiamy gniazda nasiennego, ogórka i marchewkę
obieramy i kroimy wszystko w paseczki. Łososia w bardzo cienkie plastry,
następnie w paski. Ryż należy dokładnie
wypłukać, następnie ostawiamy na sitku.
Czekamy aby odciekł, następnie przekładamy go do garnka do gotowania
ryżu wlewamy szklankę (250 ml) wody.
Doprowadzamy do wrzenia, zmniejszamy płomień i gotujemy pod przykryciem
ok 15 min. Mieszamy go, kiedy ryż wchłonie wodę wyłączamy palnik i zostawiamy
garnek z ryżem na około 20 minut by doszedł. Kiedy jest gotowy dolewamy ocet
ryżowy i dokładnie mieszamy. Kolejną ważna sprawą jest, aby nie doprowadzić do
szybkiego ostygnięcia ryżu. Dlatego też najlepiej jest przełożyć go do termosu.
Maki z serkiem i łososiem
Arkusz nori błyszczącą stroną w dół kładziemy na matę
bambusową. Na niego układamy porcję ryżu zostawiając ok 2 cm wolnego miejsca na
brzegu. Następnie układamy paski łososia , rukolę, ser, paprykę. Delikatnie
dociskając zwijamy rulon suhi na koniec łącząc brzegi nori.
Uramaki z łososiem.
Matę przykrywamy kawałkiem folii spożywczej. Układamy na nią
arkusz nori błyszczącą stroną w dół i pokrywamy całą powierzchnię ryżem.
Delikatnie odwracamy arkusz, tak aby ryż znalazł się na spodzie, nori na
wierzchu. Na to układamy nasze dodatki i lekko dociskając zwijamy rulon. Czynność powtarzamy, otrzymując drugi taki
sam rulon, na który układamy cienkie plastry łososia.
Wszystko podajemy pokrojone w plastry z marynowanym imbirem,
wiórkami marchwi, rukolą, pastą wasabi, sosem sojowym.
Przeczytałam wszystkie Twoje przepisy i muszę choć w połowie nauczyć się tak gotować! :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jeżeli lubi się gotować i naprawdę sie chce nic nie stoi na przeszkodzie ;). Trzeba tylko kierować sie smakiem, a to jest już połowa sukcesu. Ja rzadko kieruję się konkretnymi wytycznymi stąd w moich przepisach nie ma konkretne ilości przypraw. Bo to co smakuje mi nie koniecznie musi smakować innej osobie.
OdpowiedzUsuń