Po mojej małej nieobecności spowodowanej
chorobami dzieciaczków wracam do Was z kolejną pyszną propozycją. Idealna na każdą ważną i tą mniej okazję.
Szparagi podane na rewelacyjnym sosie
Beurre blanc, z pysznym boczkiem ( a to dlatego, że nie dostałam szynki parmeńskiej. Jedyną dojrzewającą wędliną był mega chudy boczek) i jajka w koszulkach...
Jak dla mnie połączenie niebiańskie.
Obiad urodzinowy dla męża- okazał się strzałem w dziesiątkę!
Wracając do sosu, pasuje idealnie również do ryb. Powiem Wam, że ja osobiście jadła bym go ze wszystkim.
Będziemy potrzebowali.
- Szparagi. Ja użyłam szparagów w słoiczku. Ponieważ nie znalazłam innych ;)
- 6 cienko pokrojonych plasterków boczku
- 6 jajek
- 75 ml octu z białego wina
- 75 ml wytrawnego białego wina
- pokrojona szalotka, lub mała cebula
- ząbek czosnku
- kawałek rozmarynu
- sól i pieprz
- 100 ml śmietany kremówki 30-36% (musi być rzadka, mi gęsta 36 się zważyła)
- ok 100g masła w kawałkach
No więc zaczynamy.
Wino łączymy z octem. Dokładamy pokrojoną w kawałki cebulę, czosnek i małą gałązkę rozmarynu. Stawiamy na gaz i gotujemy na średnim ogniu redukując płyn do ilości ok 3 łyżek.
Śmietanę wlewamy do garnka i gotując redukujemy również jej ilość do ok połowy i momentu kiedy nieznacznie zgęstnieje.
Do gorącej śmietany dodajemy przecedzony płyn winno octowy. Mieszamy wszystko trzepaczką rózgową i ( nie możemy już tego gotować jedynie delikatnie podgrzać) i stale mieszając dodajemy po kawałku pokrojone w kostkę zimne masło. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem.
Idealne jajko w koszulce powinno przypominać kulkę mozzarelli, zarówno wyglądem jak i konsystencją.
Jajko rozbijamy do miski. Należy uważać, aby żółtko pozostało całe i nie rozpłynęło się nam. Do garnka wlewamy wodę (powinna sięgać do połowy) i wlewamy ocet spirytusowy do smaku ;) Dzięki temu białko na jajku szybciej się nam zetnie.
Gdy woda się zagotuje i zacznie bulgotać skręcamy gaz do minimum i łyżką w wodzie robimy wolno kręcący się wir. Bierzemy miskę z jajkiem i z jak najniższej wysokości wlewamy
jajko do wodnego wiru. Białko wówczas powinno dokładnie obtoczyć żółtko,
jeśli się tak nie stanie można pomóc sobie łyżką delikatnie
podprowadzać białko do żółtka ;) Gdy białko z wierzchu się zetnie gotujemy jajko 2-3 minuty na wolnym ogniu. W tracie gotowania można sprawdzać jego
konsystencję. Po dwóch minutach warto sprawdzić jajko wyjmując łyżką cedzakową i
delikatnie naciskając palcem: jeśli białko jest sprężyste to znaczy, że
jest gotowe, jeśli nie zanurzyć je jeszcze na kilka sekund we wrzątku.
Szparagi dzielimy na 6 równych części. Tzn w każdej paczce musi znaleźć się taka sama ilość całych szparagów. Każdą wiązkę obwijamy boczkiem. Skrapiamy oliwą i układamy albo w piekarniku i pieczemy ok 10-20 min w temp 180 stopi, lub tak jak ja troszkę na skróty. Ułożyłam na patelni i po prostu chwilkę podsmażyłam. Tak, aby boczek mi się zrumienił.
Wylewamy nasz sos na talerz, układamy szparagi i kładziemy jajko. Jajko solimy i posypujemy grubo zmielonym pieprzem.
Życzę smacznego