Tłusty czwartek, dzień opływający w niezbyt zdrowe słodkie pyszności. Ale czym by on był bez takiego skąpanego w cukrze pudrze, czy lukrze pączka? Ja sobie tego nie jestem w stanie wyobrazić.
Poza tym stare porzekadło prawi:
Jeśli ktoś w tłusty czwartek nie zje ani jednego pączka – w dalszym życiu nie będzie mu się wiodło. Wiec do dzieła.
Składniki:
- 1200 g mąki pszennej
- 6 jajek
- 200 g roztopionego masła Polskiego Mlekovita
- 140 g cukru
- 4 łyżki spirytusu
- ok 500 ml, plus 1/4 szkl mleka Polskiego Mlekovita
- 40 g świeżych drożdży
- otarta skórka z 1cytryny
- olej, do smażenia
- marmolada do nadziewania
Na samym początku drożdże łączymy z 1/4 szkl ciepłego
mleka, dodajemy łyżeczkę cukru i mąki. Całość mieszamy i odstawiamy do
wyrośnięcia. W międzyczasie przesiewamy mąkę do miski. Robimy w niej
zagłębienie i wlewamy zaczyn drożdżowy, który przysypujemy delikatnie
mąką. Kiedy mąka zacznie nam pękać dodajemy pozostałe składniki, czyli
jajka utarte z cukrem, otartą skórkę z cytryny, spirytus i ciepłe mleko. Wyrabiamy
ciasto, pod
koniec dodając rozpuszczone masło. Ciasto należy wyrabiać ładnych
kilka minut, aż będzie gładkie i miękkie. Ciasto to będzie lekko
klejące, ale nie dosypujemy mąki. Gotowe przykrywamy w misce
ściereczką i odstawiamy do podwojenia objętości. Kiedy ciasto na pączki
ładnie nam wyrośnie przystępujemy do formowania pączków. Można robić to
tradycyjnie, lub rozwałkować ciasto na blacie (na grubość ok 2 cm)
posypanym mąką wycinać kółka szklanką.
Ja wolę tradycyjną formę "kulania" pączków, zamykając w środku kawałki
marmolady. Może nie są wówczas tak idealnie równe, ale jakoś ta opcja
bardziej do mnie przemawia.
Uformowane pączki odkładamy na blat oprószony mąką do kolejnego
wyrośnięcia. Kiedy zaczną podwajać swoją objętość i są bardzo dobrze
napuszone smażymy je na rozgrzanym oleju. Gotowe wyjmujemy na ręcznik
papierowy i odsączamy z nadmiaru tłuszczu.
Jeżeli nie nadziewaliście pączków robimy to teraz, używając szprycy, lub worka cukierniczego zaopatrzonego w specjalną tylkę. Nie pozostaje mi nic innego, jak tylko życzyć smacznego.
Mniam pyszne, puszyste pąkale
OdpowiedzUsuńMaślane :)))) mmmmmmm pychota i muszą pachnieć nieziemsko :)
OdpowiedzUsuńPączki uwielbiam w każdej postaci żałuję tylko, że efekty ich jedzenia są tak widoczne
OdpowiedzUsuńMam smaka na twoje pączki :) wyglądają obłędnie
OdpowiedzUsuńPrzepiękne wyszły ci paczki . własnie piekę swoje :)
OdpowiedzUsuńWyglądają cudnie, obwódka jak namalowana :) Myślałam, że nie będę robiła swoich, ale im dłużej patrzę na te u Ciebie tym bardziej zmieniam zdanie ...:)
OdpowiedzUsuńJakie puchate! Porywam jednego :)
OdpowiedzUsuńProszę się częstować ;).
UsuńProszę się częstować ;).
UsuńSuper pączki;)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądają twoje pączusie, ja też upiekłam swoje :)
OdpowiedzUsuńPuszyste i smakowite. Muszą być bardzo dobre :)
OdpowiedzUsuń