Danie które zaserwowałam swojemu mężowi w 8 rocznicę ślubu. Są po prostu idealne! Pogoda sprzyjała na dania grillowe, i jedzenie na zewnątrz było wielkim wybawieniem.
Dodatek sera korycińskiego swojskiego ChOG i oleju rzepakowego sprawił, że danie nabrało majestatycznego charakteru. Olej rzepakowy jest naturalnym źródłem kwasów omega -3, dlatego też nie należy się go obawiać i korzystać z niego podczas pieczenia, smażenia, grilowania i jako dodatku do dań słodkich i deserów.
- 2-3 wąskie cukinie
- 20 plasterków boczku wędzonego nie odparzanego
- plaster sera korycińskiego swojskiego ChOG
- papryka
- cebula czerwona
- sól, pieprz czarny, ulubione zioła
- olej rzepakowy
- patyczki do szaszłyków
Cukinię kroimy wzdłuż na cienkie plastry. Najlepszym urządzeniem do tego typu zabiegów jest obieraczka do warzyw. Wszystkie plastry delikatnie solimy i odstawiamy na bok. Paprykę, cebulę, ser koryciński kroimy w kawałki zbliżone wielkością do szerokości naszych cukinii.
Miękkie plastry cukinii osuszamy ręcznikiem papierowym i wszystkie skrapiamy dość obficie olejem rzepakowym i posypujemy pieprzem i ulubionymi ziołami.
Gotowe plastry układamy na desce. Na każdym układamy dopasowany kawałek boczku, na nim kawałek sera, paprykę, cebulę, paprykę, cebulę, paprykę. Całość dokładanie, dość ciasno zwijamy i nabijamy na długą wykałaczkę. Wszystkie te czynności wykonujemy do wykończenia składników. Na wykałaczkę wchodzi ok 3-4 roladki.
Gotowe szaszłyki z cukinii ponownie skrapiamy olejem rzepakowym i grilujemy po kilka minut z każdej ze stron.
Można podawać z sosem pomidorowym, czosnkowym, ziołowym.... pieczywem. Ja uwielbiam je w czystej wersji.
Rewelacyjny pomysł, ja co prawda jeszcze nigdy nie dotrwałam, żeby coś z korycińskiego zrobić, zjadam każdą ilość od razu, ale może kiedyś się powstrzymam, bo takie szaszłyki muszą smakować genialnie.
OdpowiedzUsuńPolecam, bo są boskie!
Usuń