Kolejna fajna propozycja.
Naprawdę idealne połączenie kremowego środka,
maślanego spodu, gorzkiej czekolady, świeżych fig i pysznego sosu winnego. Smak nie do opisania, do spróbowania.
Składniki:
- 250 g herbatników
- 200 g masła
- 400 ml śmietany kremówki
- 250 g sera mascarpone
- 2 łyżeczki żelatyny
- 4 łyżki cukru pudru
- łyżka cukru waniliowego lub odrobina wanilii mielonej
- tabliczka gorzkiej czekolady
- świeże figi
- 250 ml wina czerwonego Celebro
- miód 40 ml
- cukier muscovado 2 łyżki
- imbir w proszku
- cynamon
- kardamon
- skórka otarta z 1 cytryny
Herbatniki rozgniatamy na piasek. Łączymy z roztopionym masłem. Wylepiamy nimi formę do tarty mocno dociskając. Wylepiamy tak dno i boki. Wstawiamy do lodówki. Czekoladę roztapiamy i wylewamy na spód tarty i znów wstawiamy do lodówki. Mocno schłodzoną śmietanę ubijamy na sztywno, pod koniec ubijania dodajemy cukier puder i wanilię mieloną lub cukier waniliowy. Zmniejszamy obroty miksera i dodajemy ser mascarpone partiami, rozpuszczoną w niewielkiej ilości wody i wystudzoną żelatynę. Wykładamy to na spod naszej tarty. Wstawiamy do lodówki.
W niewielkim garnku lub nawet na patelni podgrzewamy wino z miodem cukrem i przyprawami, które dodajemy do smaku. Pozwalamy temu odparować dość długo, aż stanie się bardzo gęste. Przypominające ciągnący się karmel. Trzeba uważać, aby nie przypalić naszego sosu.
Figi kroimy w plastry, w kawałki... tak jak nam odpowiada. Układamy je na tarcie i polewamy jeszcze ciepłym karmelem z wina.
Boskie ciasto, wyjątkowe....
Kolejną moją propozycją jest zrobienie lukru z winem.
Upieczone rożki francuskie z serem zostały pokryte lukrem z cukru pudru i różowego wina Celebro. Smak delikatny, fajnie pachnie. Można polecić!Ogólnie na 15 łyżek cukru pudru należy dodać 2 łyżki płynu. Lub lepszy sposób do uzyskania pożądanej konsystencji.
Mmm, ależ pyszności :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry, Zwracam się z uprzejmą prośbą o podanie kontaktowego maila wraz z nazwą bloga na kontakt@blog-media.pl Chciałabym przedstawić możliwość współpracy. Pozdrawiam serdecznie, Magdalena
OdpowiedzUsuń