Strony

piątek, 28 listopada 2014

Sałatka śledziowa z curry.

Święta zbliżają się nieubłaganie, człowiek w wolnej chwili zaczyna kombinować i zastanawiać się nad menu. Co zrobić innego, równie smacznego, ale w klimacie świątecznym. W niemal każdym domu w tym okresie królują ryby. Są to przeróżne gatunki, przyrządzane na wszelakie sposoby. Jednak chyba królem od wieków na polskich stołach jest karp i śledzik. Osobiście moja rodzina za karpiem nie przepada, ale śledź ;). Pochłaniany jest pod każdą postacią i w każdej ilości. Będąc na diecie wymyśliłam sobie sałatkę, która przetrwała ze mną do dziś i cieszy się sporym powodzeniem. Połączenie śledzia i curry wydawało mi się wręcz dziwaczne, ale nie byłabym sobą gdybym nie spróbowała. Poza tym ileż można jeść śledzie w sosie z musztardą i samym jogurcie?

Składniki:
Ja zawsze sałatki robię na oko, mniej więcej proporcje sobie ustalam i robię do smaku ;)
  • płaty śledziowe solone
  • cebula
  • ogórek korniszon/grzybki marynowane
  •  pieprz biały
  • curry
  • 1 łyżka majonezu na 3 łyżki jogurtu naturalnego/śmietany
Wykonanie:
Płaty śledziowe moczymy do momentu uzyskania idealnego dla nas stopnia zasolenia. Kroimy w dogodne dla nas kawałki ( u mnie w paseczki), cebulę i ogórki kroimy w kostkę. Majonez łączymy z jogurtem  i doprawiamy do smaku odrobiną białego pieprzu i sporą ilością curry. Wszystkie składniki sałatki dokładnie ze sobą łączymy i wstawiamy do lodówki, aby całość ładnie nam się przegryzła. Szybka i naprawdę smaczna sałatka.

środa, 26 listopada 2014

Wyniki konkursu z Polsat Food Network

Powiem szczerze, że ciężko było mi podjąć decyzję. 
Po ścisłych obradach (jury w składzie: moja córcia, syn, mąż i ja), każdy miał swoje głosy w skali od 5 do 1, które powędrowały na biorące udział w konkursie zgłoszenia. Dzięki temu najbardziej sprawiedliwie udało nam się wybrnąć z sytuacji i wybrać finałową trójkę.
Dziękuję Wam wszystkim serdecznie za fajną i miła zabawę. Gdybym mogła nagrodziłabym wszystkich, bo przepisy były urzekające, ale nagrody mam tylko 3.

Jednak, aby nie przedłużać :
Pierwsze miejsce bezapelacyjnie zdobywa:
Aleksandra Binięda
Moją propozycją są tarteletki z curd z papai i mandarynek, z bezą włoską i czekoladową wróżbą. Czekoladowe wróżby:
1 gorzką czekoladę roztapiamy w kąpieli wodnej. Przekładamy do rękawa cukierniczego bądź woreczka. Wyciskamy na papier do pieczenia kształty, które będą zdobić nasze ciasteczka - u mnie serca, drzewka, motyle itp. Odstawiamy w chłodne miejsce.
Ciasto na tartę:
200g mąki, 100g masła, 20g cukru, 1/2 łyżeczki soli, 1 jajko
Mąkę mieszamy z cukrem i solą. Zagniatamy z masłem i jajkiem. Wkładamy do woreczka i schładzamy w lodówce przez co najmniej pół godziny. Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni. Smarujemy masłem foremki to tarteletek. Ciasto wałkujemy na grubość około 5mm. Foremki wykładamy rozwałkowanym ciastem. Pieczemy około 10-15 minut, do złotego koloru.

 Curd z papai i mandarynek
1 papaja, 2 mandarynki, 15g mąki kukurydzianej, 70g masła, 2 żółtka, 2 jajka, 150g cukru
Papaję obieramy, usuwamy pestki i blendujemy. Wyciskamy sok z mandarynek. Do garnka wkładamy papaję, mandarynki, masło, połowę cukru. Gotujemy kilka minut.
W misce mieszamy do białości żółtka z cukrem. Dodajmy mąkę kukurydzianą i jajka, dokładnie mieszamy.
Do jajek, ciągle mieszając, dodajemy połowę gotującej się masy, aby ją zahartować. Przelewamy całość do garnka, ciągłe mieszając doprowadzamy do wrzenia. Gotujemy 3-5 minut, mieszając. Odstawiamy do wystygnięcia.

 Gdy tarteletki wystygną, każdą wypełniamy łyżką curdu. Odstawiamy.
 Beza:
4 białka, 60ml wody, 200g cukru
Białka lekko ubijamy. Wodę gotujemy z cukrem, do osiągnięcia 120 stopni. Do ubijających się białek, małym strumieniem, po ściance miski wlewamy zagotowany cukier. Ubijamy, aż beza będzie lekko ciepła. Przekładamy do rękawa cukierniczego z końcówką - gwiazdą.

 Na każde ciastko wyciskamy z rękawa bezę w ulubiony kształt. Ponieważ białka są zaparzone gorącym cukrem, nie musimy już ich piec. Aby uzyskać zbrązowione wzory, można opalić delikatnie palnikiem.

Każdą tarteletkę przyozdabiamy czekoladową wróżbą.


Zaszczytne 2 miejsce zajmuje:
Anna Bratek

A'LA SERNICZKI KOKOSOWE

mini babeczki bez sera, które smakują jak sernik
400 ml śmietany 18%, 2 jajka, 1 budyń śmietankowy, 1⁄2 szkl. wiórek kokosowych, 3 łyżki cukru

 Metalowe foremki smarujemy olejem, posypujemy wiórkami kokosowymi. Żółtka ubijamy z cukrem, dodajemy śmietanę, wiórki i budyń waniliowy. Przekładamy do foremek. Pieczemy ok. 35 min. W 180 stopniach. Z foremek wyjmujemy po całkowitym wystudzeniu.
I 3 niemniej smaczne miejsce zajmuje:
Maja Kostrzewa

Chciałabym zgłosić do konkursu przepis na pyszne, cynamonowe bułeczki, których z pewnością nie powstydziłaby się Ewa Wachowicz, czy Nigela Lawson. Jest to prosty sposób na efektowny deser, mam nadzieję, że przepis się spodoba. 

Kanelbullar- szwedzkie bułeczki cynamonowe
Składniki: 

 3 szklanki mąki, 2 jajka, szklanka mleka, 50 gram drożdży, 1/3 szklanki cukru, 2 łyżeczki cynamonu, opakowanie cukru waniliowego, dwie łyżki masła

W rondelku podgrzewamy lekko mleko, wrzucamy drożdże, dwie łyżki mąki i cukier. Mieszamy aż do rozpuszczenia i zostawiamy pod przykryciem do wyrośnięcia. W tym czasie do miski przesiewamy mąkę, wbijamy jajka, dodajemy cukier, roztopione masło i rozczyn. Wyrabiamy ciasto i odstawiamy pod ściereczką w ciepłe miejsce na ok. pół godziny. Następnie ciasto wyciągamy i rozwałkowujemy w duży prostokąt, który posypujemy cukrem waniliowym wymieszanym z cynamonem. Ciasto zawijamy w roladę i kroimy ślimaczki, które rozkładamy na blaszce i zostawiamy na ok. pół godziny do wyrośnięcia. P tym czasie wstawiamy je do pieca rozgrzanego do 180 stopni, na ok. 15-20 min, aż się zarumienią.

Wszystkim gorąco jeszcze raz dziękuję za chęć zabawy.
3 niemniej smaczne miejsce zdobywa:
Maja Kostrzewa
Chciałabym zgłosić do konkursu przepis na pyszne, cynamonowe bułeczki, których z pewnością nie powstydziłaby się Ewa Wachowicz, czy Nigela Lawson. Jest to prosty sposób na efektowny deser, mam nadzieję, że przepis się spodoba
Kanelbullar- szwedzkie bułeczki cynamonowe
Składniki: 3 szklanki mąki, 2 jajkam szklanka mleka, 50 gram drożdży, 1/3 szklanki cukru, 2 łyżeczki cynamonu, opakowanie cukru waniliowego, dwie łyżki masła
W rondelku podgrzewamy lekko mleko, wrzucamy drożdże, dwie łyżki mąki i cukier. Mieszamy aż do rozpuszczenia i zostawiamy pod przykryciem do wyrośnięcia. W tym czasie do miski przesiewamy mąkę, wbijamy jajka, dodajemy cukier, roztopione masło i rozczyn. Wyrabiamy ciasto i odstawiamy pod ściereczką w ciepłe miejsce na ok. pół godziny. Następnie ciasto wyciągamy i rozwałkowujemy w duży prostokąt, który posypujemy cukrem waniliowym wymieszanym z cynamonem. Ciasto zawijamy w roladę i kroimy ślimaczki, które rozkładamy na blaszce i zostawiamy na ok. pół godziny do wyrośnięcia. P tym czasie wstawiamy je do pieca rozgrzanego do 180 stopni, na ok. 15-20 min, aż się zarumienią.

 

wtorek, 25 listopada 2014

Anielski tort.


Połączenie najlepszych smaków. czekolady, bitej śmietany i wiśni. Niebiański wygląd ;)

Składniki:
  • 5 dużych jajek
  • 3/4 szkl mąki pszennej
  • 1/4 szk kakao
  • 1/2 szkl cukru
  • 500 g sera mascarpone
  • 1000 ml śmietany kremówki
  • Wiśnie kandyzowane (wiśnie z nalewki)
  • 400 g białej czekolady
  • 1 szkl zimnej wody przegotowanej
  • sok z cytryny do smaku
  • 4 łyżki cukru
  • łyżka spirytusu (można pominąć)
 Wykonanie:
Białka ubijamy na sztywno pod koniec dodając partiami cukier. Następnie dodajemy żółtka, zmniejszając obroty miksera do minimum dodajemy przesianą mąkę z kakao i delikatnie mieszamy. Całość wylewamy do tortownicy wyłożonej papierem do pieczenia (sam spód) i pieczemy ok 40 min w temp 160 stopni do tzw suchego patyczka.
Wyjmujemy biszkopt i studzimy. Kiedy jest chłodny odkrawamy brzegi i wyjmujemy biszkopt, który jak wystygnie całkowicie kroimy na 3 części.
Do wody wsypujemy cukier, doprawiamy sokiem z cytryny do smaku i wlewamy alkohol. Białą czekoladę siekamy i rozpuszczamy w kąpieli wodnej i odstawiamy do przestudzenia. Ubijamy na sztywno śmietanę kremówkę, w drugiej misce mieszamy mascarpone z płynną czekoladą, następnie dodajemy partiami ubitą śmietanę delikatnie mieszając, aż masa będzie jednolita i gładka. Na paterze układamy pierwszy blat biszkoptu i delikatnie go nasączamy. Wykładamy część masy i układamy wiśnie. Na to układamy kolejną część biszkoptu, nasączamy, smarujemy masą i układamy wiśnie. Przykrywamy ostatnim biszkoptem, nasączamy i cały tort dekorujemy pozostałą masą. Ja wykorzystałam tylkę D2 i powstały piękne róże. Dodatkowo wcześniej z roztopionej czekolady  zrobiłam delikatne motyle, które przepięknie komponują się na torcie. 





niedziela, 23 listopada 2014

Granita mango z kandyzowanymi malinami.
























Zima za oknem, śnieg pięknie otula drzewa... siedząc w domu i spoglądając przez okno- widok piękny ;). 
Inaczej to się ma do wyjść na zewnątrz. Zimno, buty w sekundzie przemakają, zamiast głowy w górę, kulmy nosy w szaliki.
Brak słońca i szybko kończący się dzień nie wpływa zbawiennie na moje samopoczucie. Jednakże można sobie umilić chwile słodkim, kolorowym akcentem, który rozbudzi nasze zmysły i zmotywuje do działania.
Dziś zaproponuję pyszną granitę, która powstała na bazie pysznego napoju  SUNQUICK z mango.
 Smak jest tak boski, że wręcz nie do opisania. Czegoś tak dobrego już dawno nie piłam. Poczułam się jakbym przeniosła się w czasie i delektowała się smakami zagranicy, jakie serwowali co jakiś czas moi rodzice jak byłam dzieckiem. 
Smak owoców jest tak intensywny i cudowny. Zachęcam Was do spróbowania. Na pewno na długo smak zostanie w Waszej pamięci. 

Składniki na 2 mniejsze porcje:
    • 300 ml gotowego rozrobionego napoju SUNQUICK mango
    • maliny (świeże/mrożone/kandyzowane)
    Wykonanie:
    Wykonanie tego deseru jest naprawdę banalnie proste. Rozrobiony napuj SUNQUICK  wlewamy do płaskiego naczynia, tak aby jego warstwa nie była wyższa niż 2 cm i wstawiamy do zamrażalnika. Po ok 40 min drapiemy wierzchnią warstwę widelcem. Po kolejnych 40 min czynność powtarzamy i tak do momentu uzyskania konsystencji zdrapanego szronu z szyby. Kiedy granita jest gotowa podajemy ją natychmiast udekorowaną np malinami. W moim wydaniu były to maliny kandyzowane, które wyszły mi przez całkowity przypadek przy produkcji syropu malinowego.
    Przepis na granitę kawowo-czekoladową znajdziecie TU. Też jest godna polecenia.


    sobota, 22 listopada 2014

    Pasta kanapkowa z suszonych pomidorów i szynki.



































    Śniadania dla 4 osobowej rodziny to nie lada wyzwanie.
     Każdego dnia trzeba wymyślać co raz to coś nowego. 
    A kiedy dopada nas zwątpienie i brak pomysłów, dobrze jest poszaleć w kuchni i połączyć kilka rzeczy w jedną pyszną całość. Ta pasta jest naprawdę smaczna, a to dzięki pysznym i bardzo aromatycznym suszonym pomidorom w oleju PONTI. 

    Składniki:
    •  100 g szynki konserwowej
    • 60 g (lub więcej) pomidorów suszonych w oleju PONTI
    • opcjonalnie ząbek czosnku
    • bazylia do smaku

    Wykonanie:
    Odsączone pomidory z oleju, szynkę, opcjonalnie czosnek miksujemy blenderem do uzyskania dość gładkiej konsystencji. Podajemy z ulubionym pieczywem, posypując świeżą, bądź suszoną bazylią do smaku.

    Polecam Wam dystrybutora produktów śródziemnomorskich i słodyczy. Tu można znaleźć masę produktów w znakomitej jakości. Osobiście się nie zawiodłam.

    http://indexfood.pl/
























    Pączki.


































    Koniec listopada, niebawem na kalendarzach pojawi się grudzień. On zawsze kojarzy mi się z pączkami. 
    Moja mama zawsze je robi na swoje imieniny w Barbórkę. 
    Zawsze z wisienką kandyzowaną swojej roboty, obsypane cukrem pudrem.... 
    Jednak co dobry pączek, to dobry pączek.  Sklepowe umywają się co jakości i smaku. Te są delikatne, nawet kolejnego dnia nie zabijemy rzucając nim w kogoś. Przepis jest z jednym z 2 z jakich korzystam. 
    Te babcine mam zamiar zrobić za jakiś czas, więc dziś pokarzę Wam troszkę inny przepis, ale warty spróbowania. 

    Składniki:
    • 600 g mąki pszennej
    • 3  jajka
    • 100 g roztopionego masła
    • 70 g cukru
    • 2 łyżki spirytusu
    • ok 250 ml ciepłego mleka
    • 20 g świeżych drożdży
    • olej, do smażenia
    • marmolada do nadziewania

    Najpierw robimy rozczyn z drożdży. Drożdże łączymy z odrobiną ciepłego mleka, dodajemy łyżeczkę cukru i mąki.  Całość mieszamy i odstawiamy do wyrośnięcia. W międzyczasie przesiewamy mąkę do miski. Robimy w niej zagłębienie i wlewamy zaczyn drożdżowy, który przysypujemy delikatnie mąką. Kiedy mąka zacznie nam pękać dodajemy pozostałe składniki, czyli jajka utarte z cukrem, spirytus i ciepłe 250 ml mleka.  Wyrabiamy ciasto, pod koniec dodając rozpuszczony tłuszcz. Ciasto należy wyrabiać ładnych kilka minut, aż będzie gładkie i miękkie. Ciasto to będzie lekko klejące, dlatego też nie dosypujemy mąki. Gotowe przykrywamy w misce ściereczką i odstawiamy do podwojenia objętości. Kiedy ciasto na pączki ładnie nam wyrośnie przystępujemy do formowania pączków. Można robić to tradycyjnie, lub rozwałkować ciasto na blacie (na grubość ok 2 cm) posypanym mąką wycinać kółka szklanką. 
    Ja wolę tradycyjną formę "kulania" pączków, zamykając w środku kawałki marmolady. Może nie są wówczas tak idealnie równe, ale jakoś ta opcja bardziej do mnie przemawia.
    Uformowane pączki odkładamy na blat oprószony mąką do kolejnego wyrośnięcia. Kiedy zaczną podwajać swoją objętość i są bardzo dobrze napuszone smażymy je na rozgrzanym oleju. Gotowe wyjmujemy na ręcznik papierowy i odsączamy z nadmiaru tłuszczu. 
    Jeżeli nie nadziewaliście pączków robimy to teraz, używając szprycy, lub worka cukierniczego zaopatrzonego w specjalną tylkę.
    Nie pozostaje mi  nic innego, jak tylko życzyć smacznego.

    czwartek, 20 listopada 2014

    Pizza

    Pyszna pizza w domu? Nic prostszego. Od długiego czasu poszukiwałam dobrego przepisu na ciasto. I oto jest one. Chrupkie na zewnątrz i miękkie w środku. Idealna na obiad, można dosłownie szaleć z dodatkami, układać wszystko to na co mamy ochotę i to co lubimy. Dziś pokażę Wam moje 2 wariacje. Jedna dość klasyczna z dodatkiem suszonych pomidorów, druga z dodatkiem śliwki suszonej. Obie wyśmienite!

    Składniki:
    • 500 g mąki pszennej 450
    • 250 ml ciepłej wody
    • 30 g świeżych drożdży 
    • półtorej łyżeczki soli
    • pół łyżeczki cukru
    • 3 łyżki oliwy z oliwek EXTRA VERGINE Olitalia
    • 300 g sera żółtego
    • pomidory suszone w oleju PONTI
    • dobra gatunkowo kiełbasa cienka
    • 1 cebula
    • sos pomidorowy z ziołami
    • boczek wędzony 10 długich plastrów
    • kilka szt śliwek suszonych
    • 100 g pieczarek
    • oliwki SERPIS chili Picante (nowość w ofercie)
    Wykonanie:
    Przesiewamy mąkę do miski i wlewamy oliwę. Do szklanki rozkruszamy drożdże i dolewamy ok 50 ml ciepłej wody, dodajemy cukier i odrobinę mąki. Wszystko dokładnie mieszamy i odstawiamy na chwilę, aby drożdże zaczęły rosnąć. Następnie robimy dołek w mące, wlewamy nasze drożdże, 200 ml ciepłej (ale nie gorącej) wody, sól i całość dokładnie zagniatamy. Kiedy ciasto jest gotowe, formujemy je w kulę, odkładamy do miski, przykrywamy ściereczką i odstawiamy do wyrośnięcia ok 40-60 min (do podwojenia swojej wielkości). Następnie dzielimy ciasto na porcje. Z całości wyjdzie nam 2 olbrzymie pizze, 4 małe, lub więcej mini pizzy na cienkim cieście.
    Każdą porcję ciasta dokładnie rozciągamy, wałkujemy na okrągło. Na obrzeża układamy starty ser i zwijamy dokładnie zlepiając ciasto. Na środek wykładamy porcję ulubionego sosu pomidorowego, na niego porcję startego żółtego sera i ulubione dodatki.
    Np. Pieczarki, pokrojona w cienkie półplasterki cebula, pomidory suszone pokrojone w paseczki, boczek i kiełbasa, oliwki. Pomidory PONTI są naprawdę rewelacyjne w smaku. Idealne jako dodatek do różnych dań, jak również do wyjadania od razu ze słoika.


    Kolejna moja propozycja o dość ciekawym smaku.
    Ser zamknięty w obrzeżu pizzy, sos pomidorowy na środek, ser żółty, boczek pokrojony w paseczki, cebula, śliwki suszone, oliwki.
    Pierwszy raz spotkałam się z oliwkami na ostro. Nie wypiekły za bardzo, ale smak ich jest fenomenalny. Kto lubi oliwki zakocha się w nich. 

    Tak przygotowaną pizzę wstawiamy do mocno rozgrzanego piekarnika do 200 stopni grzanie dół + termoobieg i pieczemy ok 15 min. Pilnując, aby się nam za bardzo nie przypiekła.
    Możemy podawać z ulubionymi sosami.




    Pomysł na śniadanie.



































    Śniadania zawsze bywają nie lada wyzwaniem. Pomysły się kończą dużo szybciej niż się spodziewamy ;). 
    Jak ogólnie wiadomo śniadanie to podstawa. 
    Ważne aby było treściwe, dało nam niezłego kopa na cały ciężki dzień i było zdrowe.
    U nas często rano na stole gości pieczywo Wasa, jest wręcz stworzone do past kanapkowych. Idealnie pasuje do wędliny, jest zdrowsze od białego pieczywa i można je przyjemnie chrupać w ciągu dnia bez obaw o zbędne kalorie. Z całej gamy produktów bez obaw każdy wybierze coś najlepszego dla siebie. Osobiście polecam. 

    Przepis na pastę ze zdjęcia znajdziecie (TU)


    środa, 19 listopada 2014

    Kąski z kurczaka w cieście piwnym.

    Skrzydełka w cieście piwnym. Coś na styl KFC,
     tylko o niebo lepsze. Szybkie do przygotowania.
    Polecam.

    Składniki:
    • ok kg skrzydełek z kurczaka
    • ok łyżeczki czarnego pieprzu Kamis
    • ok łyżeczki ostrej papryki Kamis
    • ok łyżeczki suszonej bazylii Kamis
    • łyżka soli
    • łyżeczka czosnku granulowanego
    • 2 łyżeczki słodkiej papryki Kamis
    • szkl mąki pszennej
    • olej do głębokiego smażenia 
    Ciasto piwne:
    • 75 g mąki pszennej
    • 75 g mąki kukurydzianej
    • 3/4 szkl zimnego piwa

    Wykonanie:
    Oczyszczone, umyte i osuszone skrzydełka dzielimy na 3 części. Lotkę odrzucamy.
    Mąkę pszenną i kukurydzianą mieszamy razem z piwem. Mieszamy do uzyskania gładkiego ciasta. 
    Przyprawy łączymy z mąką dokładnie mieszając. Kawałki kurczaka dokładnie panierujemy w przyprawionej mące, następnie zanurzamy w cieście i wkładamy partiami do mocno rozgrzanego oleju. Smażymy do uzyskania złotego koloru.
    Odsączone z nadmiaru tłuszczu skrzydełka układamy na ruszcie i pieczemy w nagrzanym piekarniku w temp 180 stopni przez ok 20 min. Podajemy gorące z ulubionymi sosami i np frytkami.

    poniedziałek, 17 listopada 2014

    Kokosanki.

    Kokosanki. Sympatyczne, rewelacyjne ciasteczka,
     które poprawią nastrój, spędzą ochotę na coś słodkiego. 
    My je uwielbiamy bo kochamy kokosa ;).
    Prosty przepis, olśniewający smak.


    Składniki:
    • 100 g masła u mnie Polskie z Mlekovity
    • 3/4 szkl cukru
    • 4 łyżki mleka
    • 400 g wiórek kokosowych
    • 4 białka
    • 4 łyżki budyniu waniliowego
    Wykonanie:
    W garnku rozpuszczamy masło z cukrem, następnie dodajemy mleko i kokos. Wszystko dokładnie mieszamy.
    Białka ubijamy na sztywno pod koniec ubijania dodając budyń i mieszamy delikatnie.
    Białka łączymy z zimnymi wiórkami kokosowymi. Formując łyżką ciasteczka kładziemy je na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do temp 180 stopni i pieczemy ok 15 min, do uzyskania złotego koloru.
    Polecam bo są pyszne.



    Konkurs Katarzynkowo- Andrzejkowy

    Koniec listopada zawsze kojarzy się z imieninami Katarzyny i Andrzeja. Co za tym idzie- z wróżbami andrzejkowymi.
    Z tej okazji chciałabym zaproponować Wam konkurs organizowany z Polsat Food Network.
    Temat będzie słodki.
    Zdjęcia  i przepisy ciasteczek/ łakoci, takich jakich nie powstydziłaby się przygotować Ewa Wachowicz, czy Nigela Lawson ;) wysyłamy na maila (ewrylka@gmail.com), lub zostawiamy bezpośrednio na stronie Malinowych Pocałunków.
    Konkurs nawiązuje do listopadowych premier programów serii "Ewa gotuje" i "Nigella ucztuje, gdzie możemy znaleźć mnóstwo inspiracji..
    Start konkursu 17.11.2014 r koniec 24.11.2014r.
    Fundatorem nagrody jest Polsat Food Network.
    http://www.foodnetwork.pl/

    Nagrody w konkursie są 3.

    I miejsce:
    Torba termoizolacyjna  i minutnik


    II miejsce:
    Lunch box, torba na zakupy


    III miejsce
    Torba na zakupy, minutnik


    Na FP malinowych pocałunków założę album w którym będę publikowała zdjęcia z przepisem.

    1.Konkurs trwa od 17.11.2014 r do 25.11..2014r. Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu 2 dni do zakończenia.

    2.Konkurs polega na zaprezentowaniu przepisu, przepisu ze zdjęciem.
    3. Dodatkowym warunkiem, jest „polubienie” oficjalnego profilu Polsat Food Network
    4.Uczestnik Konkursu może zgłosić wyłącznie treści, które są wynikiem jego osobistej twórczości, nie naruszają przepisów prawa, prawem chronionych dóbr osób lub podmiotów trzecich, ani też praw na dobrach niematerialnych oraz do których przysługują mu pełne, niczym nieograniczone autorskie prawa majątkowe 

    5.Jeden Uczestnik Konkursu może przesłać więcej niż jedno zgłoszenie do konkursu. Nie ma limitu. Z zastrzeżeniem, że jeden Uczestnik może wygrać tylko 1 nagrodę

    6. Dane osobowe Uczestników będą przetwarzane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji Konkursu, w tym przypadku Uczestników, którym została przyznana Nagroda, o której mowa, w celu jej dostarczenia.

    7.Podanie danych osobowych przez Uczestnika jest dobrowolne, jednak niezbędne w celu  odbioru Nagród.

    sobota, 15 listopada 2014

    Polskie warzywa w orientalnej odsłonie.



































    Pokusiłam się o połączenie polskich warzyw i orientu. Przepis przygotowany na potrzeby konkursu z firmą Iglotex. 
    Do wyboru miałam różne rodzaje warzyw na patelnię, po polsku były najbliższe mojemu sercu ;). 
    Wyborne warzywa, smażone w pysznej chrupkiej tempurze z piwem. Podawane z sosem sojowym, słodkim chili czy teriyaki popieszczą Wasze kubki smakowe tak, jak moje i mojej rodziny. 
    Polecam i gorąco zachęcam do głosowania na mój przepis, a zostawiając komentarz uzasadniający swój wybór po przepisem walczycie również o nagrody.
    Głosowanie zaczyna się 19 listopada na stronie www.facebook.com/Iglotex.

    http://welcometabs.com/vote/4766
    Jeżeli możecie i podoba Wam się moje danie, swoje głosy i komentarze zostawiamy (tu) 
    Zachęcam do wspólnej zabawy i proszę o głosowe wsparcie ;)



    Składniki:
    • opakowanie warzyw na patelnię IGLOTEX po polsku 
    • 75 g mąki kukurydzianej
    • 75 g mąki pszennej
    • ¾ szklanki  zimnego piwa
    • sos sojowy
    • sos teriyaki
    • sos słodkie chili 
    • olej do smażenia
     Wykonanie:
    Warzywa rozmrażamy. Mąki łączymy  ze sobą i wlewamy zimne piwo, mieszamy dokładnie i wstawiamy na chwilę do lodówki.
    Rozmrożone warzywa osuszamy delikatnie na ręczniku papierowym,
    Rozgrzewamy dobrze olej na głębszej patelni. Osuszone warzywa zanurzamy we wcześniej przygotowanym cieście i ostrożnie wkładaj porcjami do gorącego oleju, Smażymy ok 3-4 minuty do czasu, aż będą chrupiące i złociste. Wyjmujemy odsączamy z nadmiaru oleju na ręczniku papierowym. Podajemy gorące z ulubionymi sosami.
    Szybko, smacznie i z wielką klasą.
    Polecam.

    środa, 12 listopada 2014

    Kolorowy sernik na zimno

    malinowe pocałunki



































    Jest to ciasto znane pod wieloma nazwami. U mnie w domu jest od kiedy pamiętam zawsze podstawową wersją sernika na zimno. Przygotowywany przez mamę na każde święto, czy rodzinną uroczystość. Sama dość często wracam do tego przepisu, modyfikując jedynie smak i ilość galaretek. Ciasto dosłownie 2 składnikowe, szybkie i proste do wykonania. Polecam na te pochmurne i szare dni.

    Składniki:
    • 4 opakowania serków homogenizowanych waniliowych  (małe opakowania po ok 140 g każde)
    • 3 galaretki o tym samym smaku (u mnie smak arbuzowy)
    • 3-4 galaretki o różnych smakach ( u mnie: niebieska, cytrynowa, truskawkowa, porzeczkowa)
    Wykonanie:
    Na samym początku przygotowujemy "różnosmakowe" galaretki. Każdą z nich oddzielnie rozrabiamy w 300 ml wrzącej wody i wylewamy w talerze do zupy. Odstawiamy do stężenia. Kiedy są gotowe kroimy je w kostkę.
    3 takie same galaretki rozpuszczamy razem w półtorej szkl wrzącej wody. Lekko przestudzone łączymy z zimnymi serkami  dokładnie mieszając. Na koniec dodajemy pokrojone galaretki. Całość wylewamy d tortownicy wyłożonej folią spożywczą i wstawiamy do lodówki na kilka godzin.
    Polecam gorąco.

    wtorek, 11 listopada 2014

    Najprostsze wafle pod słońcem.

    malinowe pocałunki

































    Wafle najprostsze z możliwych. Szybkie i zawsze smaczne.

    Składniki:
    • opakowanie wafli np. kwadratowych (4 arkusze wafli w opakowaniu)
    •  1 puszka masy kajmakowej
    Wykonanie:
    Układamy pierwszy wafel, smarujemy go cienką warstwą kajmaku. Na to układamy kolejny wafel, smarujemy go, przykrywamy, smarujemy i przykrywamy ostatnim waflem.
    Całość owijamy folią spożywczą, odkładamy, obciążamy grubą dużą książką i zostawiamy najlepiej na całą noc.
    Odwijamy i pałaszujemy ze smakiem ;). Prawda, że szybkie?


    sobota, 8 listopada 2014

    Pianka z galaretką.

    http://pocalunkimalinowe.blogspot.com/2014/11/pianka-z-galaretka.html
    Ciasto powstało delikatnie mówiąc przez przypadek, chwilę zapomnienia i moje roztargnienie. Wydawałoby mi się  wówczas, że efekt będzie taki, że tylko szybko zjeść i zapomnieć. Jednakże zaskoczył mnie ostateczny wynik. Smak znałam wiec wiedziałam, że będzie ok. Ale pozostając w temacie ;).

    Składniki:
    • 500 g mleka skondensowanego niesłodzonego,
    • 3 różne galaretki, 
    • 2 takie same galaretki,
    • biszkopty. 
     Wykonanie:
    Mleko dzielimy na 3 równe części. 2 takie same galaretki rozpuszczamy w 3 szklankach wrzątku. 
    Jedną z trzech galaretek rozpuszczamy w pół szkl gorącej wody, odstawiamy, aby przestygła. Trzecią część mleka wlewamy do miski i miksujemy do uzyskania lekkiej pianki dodając letnią i zaczynającą się delikatnie ścinać galaretkę. Całość szybko wylewamy na blaszkę wyłożoną folią spożywczą i biszkoptami. Wstawiamy do lodówki. Kiedy jest ścięte przygotowujemy kolejną galaretkę i kolejną część mleka, którą wylewamy na pierwszą warstwę. Kiedy zastygnie wylewamy część rozrobionej wcześniej galaretki i znów wstawiamy do lodówki. Czynimy to samo z trzecią częścią mleka i ostatnią galaretką. Wylewamy na blaszkę i polewamy pozostałą częścią galaretki. 
    Efekt podwójnie "spodniego" ciasta uzyskałam przez przypadek. Myślałam, że ciacho będzie wyższe i zrobiłam w największej blaszce. Co się okazało małym nieporozumieniem Więc kiedy galaretka na wierzchu była ścięta, ale nie tak do końca przecięłam ciasto na pół i złożyłam. Efekt zaskoczył nie tylko mnie .

    piątek, 7 listopada 2014

    Czak Czak

    Na początku września przemierzyłam szlak tatarski, kończąc na Kruszynianach i sławnej Jurcie Tatarskiej. Widoki piękne, pogoda nam naprawdę sprzyjała. Odwiedziliśmy kilka fajnych miejsc. Na temat Jurty słyszałam wiele pochlebnych opinii, czytałam masę wspaniałych komentarzy.
    Realia były całkiem inne... ale nie o tym miałam napisać ;).
    W oczy rzuciły mi się leżące na półce pudełeczka z małymi ciasteczkami o wdzięcznej nazwie  CZAK-CZAK. Po powrocie postanowiłam spróbować swoich sił, znalazłam kilka przepisów typowo tatarskich i z tego ogromu zrobiłam jeden. Wyszło pysznie i niezaprzeczalnie bajecznie. 

    Malinowe pocałunki
    Składniki:
    • 3 żółtka, 
    • 2 białka, 
    • 3 łyżki miękkiego masła, 
    • 2,5 -3 szklanek mąki, 
    • 3 łyżki cukru,
    • 200 g miodu, 
    • 100 g cukru, 
    • ulubione bakalie
     Wykonanie:
    Jaja ubijamy dokładnie z cukrem, dodajemy miękkie masło stale ubijając. Następnie dodajemy mąkę i wyrabiamy dość gęste, ale przyjemnie elastyczne ciasto. Gotowe Ciasto zawijamy w folię spożywczą i odstawiamy na 30min.  Z ciasta robimy wałeczki grubości paca i odkrawamy małe poduszeczki, które Smażymy na rozgrzanym głębokim tłuszczu na złoty kolor. Usmażone wyjmujemy  i odsączamy na ręczniku papierowym. 
    200 g miodu wlewamy na patelnię, dosypujemy 100 g cukru i podgrzewamy na małym ogniu, aż cukier się rozpuści. Następnie do gorącego miodu dodajemy lekko posiekane prażone bakalie (u mnie migdały, orzechy włoskie i laskowe) chwilę razem to smażymy. Dodajemy do tego usmażone wcześniej ciasteczka i dokładnie wszystko mieszamy, tak aby ciastka pokryły się mieszaniną miodu i bakalii. Całość wykładamy np na talerz, dociskamy tak aby tworzyło względną całość ;). Odstawiamy do wystygnięcia. Kiedy jest zimne i sztywne kroimy kawałki.

    Miłe niespodzianki to to, co Lubię chyba najbardziej :)

    Są czasami takie dni, kiedy człowiek myśli dużo więcej niż zwykle i by powinien ;). 
    Pogoda, zmiana czasu odbija się na naszym nastroju...
    Jednak humor potrafi poprawić kurier z przesyłką w ręku ;) 
    Żartuję oczywiście. Dostałam od Was Kochani ostatnio dużo miłych słów, które dały mi bardzo do myślenia. Wiem że nie warto się poddawać, że warto robić co się kocha. 


    Ale pochwalić się muszę. Pierwszy raz tak niespodziewanie ktoś wysłał mi prezent, całkowicie bezinteresownie. 
     Dziękuję DIAMANT <3 .

















    A wczoraj kolejna miła niespodzianka. Tyle  zdrowych i różnych pyszności. Dzieci chrupią jak małe króliczki. Mi pozostaje się cieszyć, że nie tylko mi to pieczywo smakuje ;).
    Dziękuję WASA <3


    wtorek, 4 listopada 2014

    Babka cytrynowa

    malinowe pocałunki

































    Pyszna wilgotna i puszysta. Lekko cytrynowa, 
    z kawałkami suszonych jabłek. 

    Składniki:


    • 250g mąki
    • 150 g cukru
    • 250 g masła/margaryny
    • 4 jajka
    • 1 cytryna
    • 2 garście suszonych jabłek
    • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
    Wykonanie:
    Żółtka ucieramy na puszystą masę z miękkim masłem/margaryną i cukrem. Dodajemy otartą skórkę z cytryny i pokrojone suszone jabłka. D masy dodajemy ubite na sztywno białka, delikatnie mieszamy. Na koniec musimy wmieszać mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia. Formę na babkę smarujemy margaryną i obsypujemy mąką lub bułką tartą. przekładamy ciasto do formy i pieczemy ok 50 minut w temperaturze 180 stopni C.

    poniedziałek, 3 listopada 2014

    Czekoladowo-kawowa granita

    Wiem, że pora chłodna. Pogoda nas nie rozpieszcza, ale taki pobudzający deser obudzi nasze zmysły i nie powinien narobić większego spustoszenia w naszym organizmie. Miks energii kawy i endorfin z czekolady. 

    Składniki:
    • 300 ml mocnego naparu kawy
    • czekolada ciemna(ok 8 kostek)
    • opcjonalnie cukier do smaku.
     Wykonanie:
    Bierzemy mocną kawę. (Może być parzona tradycyjnie, ale przefiltrowana. Robiona w kafetierze, lub rozpuszczalna. Chodzi o ulubiony rodzaj i smak) W gorącej kawie rozpuszczamy kilka kawałków czekolady. Ewentualnie dosładzamy do smaku. Kiedy wystygnie wylewamy całość w płaskie naczynie i wstawiamy do zamrażarki. Tak aby warstwa jej nie była większa niż 3 cm. Po godzinie widelcem drapiemy górę i znów wstawiamy na ok godz do zamrożenia i drapiemy. Kiedy całość wygląda jak zdrapany z szyby szron granita jest gotowa. Podajemy natyczmiast udekorowane np malinami. Dla mnie boska!