Strony

sobota, 30 sierpnia 2014

Konurs z Polsat Food Network - wyniki.

Jak zwykle nie zawiedliście mnie ;), za co bardzo gorąco Wam Kochani dziękuję.
Nie miałam łatwego wyboru, ale po kilku przemyśleniach i konsultacji z moim osobistym testerem doszliśmy do porozumienia.
Tak więc bardzo jest nam miło ogłosić:



Pierwsze miejsce

 torbę termiczną otrzymuje Dorota za:

Crostini ze słodkiego groszku

Składniki
- 500ml bulionu lub wody
- 1 łyżeczka płatków chili
- 450g mrożonego groszku
- 10g świeżo siekanej mięty
- 3/4 łyżeczki soli
- pieprz
- 125ml śmietany kremówki
- 90g drobno pokrojonego prosciutto

Crostini:
-1 bagietka, pokrojona na plastry grubości 1 cm
- Oliwa z oliwek extra-virgin, do skrapiania
- 3 lub 4 ząbki czosnku

Wykonanie:
Podgrzewamy bulion dodajemy płatki chili i doprowadzamy do wrzenia. Następnie dodajemy groszek i gotujemy około 5 min. Odsączamy groszek i miksujemy go na puree z mięta. Doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Wkładamy do lodówki na około 30 min. Bagietkę kroimy na plastry i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 190 stopni na około 10 min. Ciepłe grzanki skrapiamy oliwą z oliwek i pocieramy czosnkiem.
Ubijamy kremówkę na sztywno i mieszany delikatnie z puree. Gotowe puree układamy na grzankach, posypujemy prosciutto i podajemy.
Boskie w smaku.
Dorota (marchewkowo90@wp.pl)

Drugie miejsce



sałatkowe sztućce wędrują do Sofiji:

„Letnie ślimaczki z łososiem”

płat ciasta francuskiego
płaty łososia wędzonego na zimno
biały serek typu. Filadelfia.
pęczek koperku
sól, biały pieprz
jajko

Płat rozwinąć, rozsmarować na nim serek, położyć płaty łososia, posypać obficie siekanym koperkiem. NIE solić! Serek i łosoś są na tyle słone, że wystarczy. Można posypać białym pieprzem. Zwinąć tworząc roladę i kroić plastry. Blachę wyłożyć papierem pieczenia. Układać ślimaczki. Każdy posmarować rozbełtanym jajkiem. Piec około 30 min w 180 stopniach. Rewelacyjne na ciepło i zimno. Idealne na wieczór...do wina:)
Sofija (sofija52@interia.pl)

Trzecie miejsce


 minutnik otrzymuje
bozenn1@wp.pl
Owoce w czekoladzie.

Potrzebne składniki;
5gron porzeczek
6 wiśni z ogonkami
6 truskawek z szypułka,
około 200 gram białej kuwertury.

Przygotowanie:

Wiórki kokosowe prażymy a suchej patelni do uzyskania pięknego złotobrązowego koloru, następnie wsypujemy je na talerz i odstawiamy do wystygnięcia.

Owoce myjemy, osuszamy .Rozpuszczamy białą kuwerturę w kąpieli wodnej , studzimy .Aby kuwertura po zastygnięciu miała idealny połysk bez szarego nalotu trzeba ja utemperować!-to proces gdzie trzeba tylko zachować prawidłowe temperatury-Za pomocą widelca zanurzamy owoce w czekoladzie w ten sposób by pokryły się czekoladą a ogonki i szypułki pozostały czyste.Pokryte czekolada owoce obtaczamy w wiórkach kokosowych, odkładamy do wyschnięcia.
Idealnie smakują w doborowym towarzystwie , przy lampce wytrawnego wina:)

Elektryczny rum.

Pogoda barowa. 
Lato jak szybko przyszło, tak szybko ucieka ;(. 
Jeszcze w kalendarzu sierpień, a ja już tęsknię za jego ciepłem, zapachem ... 
Ale na niektóre rzeczy człowiek wpływu nie ma,
 a szkoda ;)
Polecam Wam pysznego drinka, 
którego kolor poprawi humor,
 no niemniej jednak jego zawartość na pewno :).
Przepis oryginalny znajdziecie (TU). 
A ja sączę kolejnego... Polecam!



































Składniki:
  • 50ml białego rumu
  • 1 łyżka likieru Blue Curacao
  • 60ml soku ananasowego
  • 60ml soku grejpfrutowego
  • kruszony lód
  • limonka, truskawki, cytryna (do dekoracji)
Wykonanie:

Rum, likier, sok ananasowy i  grejpfrutowy mieszamy w szejkerze. Kruszymy lód w blenderze i wkładamy do kieliszków. Miksturę (jakże fenomenalną ;) ) wlewamy do kieliszków "martinówek", dekorujemy plastrem cytryny, limonki i truskaweczką.

sobota, 23 sierpnia 2014

Szarlotka

Nie skłamię mówiąc, że najlepsza z najlepszych! 
Przepis stary jak świat. Ciasto tak kruche, że do jedzenia jedynie łyżeczką. Dla mnie boska, obłędna i nie do pokonania! 
Oczywiście najlepsza w wykonaniu mojej najmłodszej siostry Nati.


































Składniki:
  • 3,5 szkl mąki pszennej
  • 4 żółtka
  • 250 g masła/margaryny
  • 1/2 szkl cukru
  • ewentualnie cukier waniliowy
  • dobre szarlotkowe jabłka (antonówka, szara reneta) ok 2 kg

Wykonanie:
Przesianą mąkę siekamy z zimnym masłem/margaryną, cukrem i cukrem waniliowym. Dodajemy żółtka i szybko zagniatamy ciasto. Dzielimy je na 2 części, z czego jedna jest większa. Owijamy oddzielnie w folię spożywczą i wkładamy do zamrażarki. Kiedy ciasto jest całkowicie zamrożone zabieramy się za jabłka. Obieramy je i kroimy w plastry.
Większą część ciasta ścieramy na tarce na wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę i dokładnie rozprowadzamy (aby było równo). Na to układamy plastry jabłek, które wedle upodobania posypujemy cukrem, cynamonem... Całość pokrywamy warstwą startego ciasta (druga mniejsza część). Tak przygotowaną blaszkę wkładamy do nagrzanego piekarnika do 180 stopni i pieczemy ok 45 min (do zezłocenia).
Gotowe.
Można dodać łyżeczkę proszku do pieczenia, ale osobiście w szarlotce mi to przeszkadza i skutecznie go omijam, bez większej szkody dla ciasta ;).

czwartek, 21 sierpnia 2014

Semifeddo by Giada De Laurentiis.

Kolejne wyzwanie zakończone pieszczącym 
podniebienie sukcesem. Kolejny deser który przywołuje najpiękniejszą porę roku wiosnę i lato, jest nią i będzie zawsze kiedy się go zrobi. 
Jedwabiście kremowy, jak dla mnie delikatnie za słodki, 
ale cukru zawsze można dać mniej lub więcej. 
Ale nie o to chodzi.Przepis zaczerpnęłam oglądając program Polsat Food Network. Jest to deser Giady De Laurentiis.
Oryginał znajdziecie (tu). Z powodu braków zaopatrzenia, zastąpiłam część produktów tym co miałam aktualnie w domu. Jednak klasyczna wersja, bez większych modyfikacji byłaby równie dobra.
 Osobiście gorąco polecam.



Składniki:
  • 8 żółtek
  • 1/2 szklanki cukru   (ja dałam różany, oraz 2 łyżki Syropu różanego z płatkami)
  • 1/4 szklanki soku z cytryny
  • 3 łyżki likieru  limoncello (ja dałam likier z płatków róży)
  • szczypta soli
  • skórka otarta z jednej cytryny i limonki
  • 1 szklanka śmietany kremówki
  • 1/4 szkl cukru
  • kilka  ciasteczek amaretii (z ich braku były herbatniki).
Wykonanie:
Ubijamy żółtka, cukier, sok z cytryny, syrop różany i sól w dużej metalowej misce.Ustawiamy ją na garnku z gotującą się wodą (pamiętamy, aby dno miski nie stykało się z powierzchnią wody). Trzepaczką mieszamy jaja do czasu aż zgęstnieją i staną się kremowe (mieżąć temp termometrem osiągniemy temp ok 71 C). Odstawiamy miskę z kremem do innej miski z lodowatą wodą do całkowitego ostygnięcia . Dokładnie mieszamy.
 Przy użyciu elektrycznego miksera ubijamy śmietanę na sztywno pod koniec dodając 1/4 szkl cukru. Łączymy ją z chłodnym kremem jajecznym i skórkami z cytrusów, dokładnie mieszająć. Wykładamy do formy wyłożonej folią spożywczą, zakładamy zwisającą folię na kremem i wkładamy do zamrażarki, mrozimy co najmniej 8 godzin lub do 3 dni.
Podajemy z pokruszonymi ciastkami (powinny być to ciasteczka amaretti, ale z braków herbatnik też dobry).
Polecam gorąco.

środa, 20 sierpnia 2014

Sałatka kabanosowa z brokułami i jajkiem.


































Pyszna, dość sezonowa sałatka. Ostatni mój wymysł. Po kilku zjedzonych i mdłych jej odmianach dodałam kilka swoich składników i wyszła taka jak powinna być!!! Wyraźna w smaku, pieszcząca kolorami oko.  Czyli jednym słowem - taka jaka trzeba.


Składniki:
  • brokuł
  • kilka ogórków korniszonów
  • 3 jajka na twardo
  • opakowanie pestek słonecznika
  • opakowanie małych kabanosów u mnie kabanosy Classic Henryk Kania
  • pomidorki koktailowe
  • opakowanie małego jogurtu naturalnego
  • 3 łyżki majonezu
  • 1-2 ząbki czosnku
  • sól, pieprz czarny (Kamis) do smaku
Wykonanie:
Odcinamy różyczki brokuła i gotujemy je na parze ok 10-20 min.  Pestki słonecznika prażymy na suchej patelni. Kabanosy kroimy w małe kawałeczki i podsmażamy (nie jest to konieczne), odsączając ewentualnie nadmiar tłuszczu. Ogórki kroimy p pół lub plasterki, pomidory dzielimy na 2 lub 4 w zależności od wielkości. Jaja jak nam się podoba - u mnie krojone na ćwiartki.
Jogurt mieszamy z majonezem i doprawiamy do smaku solą pieprzem i przeciśniętym przez praskę, lub posiekanym czosnkiem. Odstawiamy na chwilę do lodówki.
Do miski przekładamy brokuły, układamy jaja, ogórki, kabanosy, pomidorki i całość posypujemy pestkami słonecznika. Przed samym podaniem polewamy przygotowanym sosem czosnkowym.
Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Wam smacznego!


wtorek, 19 sierpnia 2014

Rozetki



































Jak dobrze czasami iść na kawę do koleżanki i przez przypadek zauważyć, jak chce wyrzucić coś co leży latami w szafce
 i nie wie co się z tym robi. 
Więc dzięki mojej wiedzy i poszukiwaniom tego sprzętu stałam się posiadaczką jednego z 3 urządzeń do robienia tych pysznych ciasteczek.
A o dziwo od jej mamy dostałam przepis.
Więc dzielę się z Wami Kochani moim nowym odkryciem!
W smaku podobne do faworków, chrupiące i silnie uzależniające.
Przepis opiewał chyba na pułk wojska, więc zmniejszyłam składniki o 3 ;)


Składniki:
  • 2  jajka
  • 1 szklanka mąki pszennej
  • 2 łyżeczki cukru
  • 1 szklanka mleka
  • tłuszcz do smażenia
  • cukier puder do oprószenia
Wykonanie:
Mąkę łączymy z jajkami, mlekiem i cukrem na gładką masę. Ciasto powinno przypominać konsystencją ciasto troszkę gęstsze niż naleśnikowe.


Wstawiamy je do lodówki na ok godz. Po tym czasie rozgrzewamy tłuszcz (tak aby ciasteczka mogły swobodnie pływać). Przygotowujemy urządzenie, mieszamy ciasto i zaczynamy zabawę.
Do nagrzanego oleju wkładamy przyrząd do rozetek (tak aby się rozgrzał) i zanurzamy w cieście (pamiętając, aby nie zanurzyć go całkowicie. Nie będziemy mogli zdjąć naszego ciasteczka.


 Czyli tak aby wierzch foremki nie był przykryty ciastem) i od razu wkładamy do tłuszczu. Po ok 30 sek zdejmujemy ciastko z urządzenia (czasami schodzi samo, czasami trzeba sobie pomóc np widelcem) i pieczemy na rumiano. Wyjmujemy, odsączamy z nadmiaru tłuszczu. zimne przekładamy na tacę i obficie posypujemy cukrem pudrem.
Nie polecam robienia większej ilości na jutro. Rozetki na drugi dzień tracą swoją chrupkość i nie są już tak dobre.

niedziela, 17 sierpnia 2014

Konkurs!

Zgodnie z obietnicą ruszamy z konkursem ;)

http://www.foodnetwork.pl/
Taki mało skomplikowany i dość szybki :). Do wygrania Lunch Box od Polsat Food Network.
                                    JENI I OLLY W WINNICACH ZACHODNIEGO WYBRZEŻA.
Jest to nowy program, który zainspiruje Nas do działania. Możemy go zobaczyć w dni powszednie od poniedziałku 4-tego sierpnia o 10:00 i 17:30 na kanale Polsat Food Network.
Wszystko co najlepsze na zachodnim wybrzeżu Ameryki – wspaniałe jedzenie, powalające wina
i pyszne przygody podczas podróży z niezrównaną parą prowadzących, Jeni Barnett i Olly Smithem.
Jeni Barnett jest brytyjską prezenterką telewizyjną i radiową oraz aktorką – jedną z czołowych prezenterek kulinarnych Wielkiej Brytanii. Olly Smith jest wyjątkowo entuzjastycznym brytyjskim prezenterem telewizyjnym, nagradzanym znawcą win, miłośnikiem jedzenia, autorem i felietonistą. Wspólnie wyruszają w trasę podróżując od Portland w stanie Oregon do San Francisco w Kalifornii. Po drodze zatrzymają się w niezliczonych miejscach, z których każde oferuje niezapomniane wrażenia. 
Dobre samopoczucie i przygoda towarzyszą im wszędzie podczas poznawania niecodziennych doznań kulinarnych, spotykania światowej klasy winiarzy i zapuszczania się za kulisy restauracji będących chlubą zachodniego wybrzeża. Ta obficie zakrapiana winem wyprawa jest prawdziwą gastro-podróżą życia. 

Ale może starczy tego rozpisywania się ;). Nawiązując do programu zadaniem konkursowym będzie napisanie pod postem samego przepisu na pyszną i delikatną przekąskę , która będzie pasowała nam i umili lampkę wina w doborowym towarzystwie.
Przypomnę, że przepisy umieszczamy w komentarzu pod postem (bez zdjęć) i pozostawienie maila (ułatwi mi to kontakt)
BARDZO PROSZĘ O UMIESZCZANIE ADRESU MAILOWEGO W KOMENTARZU.
Za 10 dni wybiorę zwycięzcę i ogłoszę wyniki.
Sponsorem nagród jest POLSAT FOOD NETWORK.




Nagrody są 3.

Torba termiczna


Zestaw sałatkowy


 Minutnik


Sama zdecyduję co do kogo trafi ;).
Gorąco zachęcam do zabawy i życzę szczęścia. 
Bon voyage with Jeni i Olly!

Regulamin Konkursu "PRZEKĄSKA DO WINA"


1.Konkurs trwa od 18.08.2014 r do 27.08.2014r. Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu 7 dni do zakończenia.

2.Konkurs polega na zaprezentowaniu przepisu pod postem konkursowym. Każdy przepis podany oddzielnie (nie można podawać kilku przepisów w jednym komentarzu).

3.Uczestnik Konkursu może zgłosić wyłącznie treści, które są wynikiem jego osobistej twórczości, nie naruszają przepisów prawa, prawem chronionych dóbr osób lub podmiotów trzecich, ani też praw na dobrach niematerialnych oraz do których przysługują mu pełne, niczym nieograniczone autorskie prawa majątkowe

4.Jeden Uczestnik Konkursu może przesłać więcej niż jedno zgłoszenie do konkursu. Nie ma limitu. Z zastrzeżeniem, że jeden Uczestnik może wygrać tylko 1 nagrodę

5.Zwycięzców wyłaniam ja.

6.Dane osobowe Uczestników będą przetwarzane wyłącznie w celu prawidłowej realizacji Konkursu, w tym przypadku Uczestników, którym została przyznana Nagroda, o której mowa, w celu jej dostarczenia.

7.Podanie danych osobowych przez Uczestnika jest dobrowolne, jednak niezbędne w celu  odbioru Nagród.
8. Na odpowiedź zwrotną z adresem czekam 2 dni. Po tym czasie nagrodzę inną osobę. 
9. Niepełne zgłoszenia nie będą brane pod uwagę przy ocenie.

sobota, 9 sierpnia 2014

Tiramisu made by MP.

Po długiej nieobecności związanej z dodatkowymi obowiązkami i brakiem czasu na cokolwiek powracam do Was kochani z pysznym deserem -tiramisu. 
chciałam zrobić je oryginalnie, ale nie miałam przekonania do ubitych surowych białek. Zamiast tego użyłam bitej śmietany. Wyszło tak pysznie, że aż mało przyzwoicie. 
Sama zjadłam pół tortownicy ;) i to prawie na raz.
 Jest dość słodkie, ale nie przerażająco ;).
Osobiście zapraszam do spróbowania swoich sił. 
Nie jest to trudne do wykonania, a efekt naprawdę jest spektakularny. 


Składniki:
  • opakowanie podłużnych biszkoptów
  • 4 żółtka
  • 200 ml kawy espresso (lub mocnej rozpuszczalnej)
  • 300 ml śmietany 30 %
  • 250 g mascarpone
  • 6 łyżek cukru
  • likier amaretto (bądź inny wyraźny w smaku alkohol)
  • ciemne kakao
Wykonanie:
Przykrywamy dno tortownicy 18-20 cm  papierem do pieczenia. Biszkopty dzielimy na pół i układamy pionowo dookoła tortownicy.
Zimną kawę łączymy z amaretto (do smaku). Biszkopty (jeden po drugim) szybko moczymy w przygotowanej  mieszaninie i układamy na dnie tortownicy.
Jajka dokładnie myjemy i sparzamy skorupki.  Oddzielamy białka od żółtek. Ucieramy żółtka z cukrem na białą puszystą masę, następnie dodajemy serek i dokładnie wszystko razem ucieramy. Śmietanę ubijamy na sztywno i łączymy delikatnie mieszając z masą serowo- żółtkową.
Biszkopty pokrywamy połową kremu i posypujemy kakao. Znów układamy warstwę namoczonych biszkoptów i pokrywamy to warstwą kremu.  Całość wstawiamy do lodówki na min 3 h. Przed podaniem obsypujemy kakao.
Ze swojej strony życzę smacznego zagłębiając łyżę w tej pyszności.


poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Przygody z BlogerChef c.d.

Tak więc, po wyczerpującym dniu kuchennych finałowych zmagań nadeszła pora na Wielki Piknik.
Park wokół Hotelu Windsor nad Zalewem Zegrzyńskim zamienił się w tętniące życiem miejsce.
Atrakcje tego dnia były otwarte dla wszystkich. Sponsorzy i organizatorzy nie poszli na łatwiznę i zadbali o to, aby nikt się nie nudził.

Były zorganizowanie przeróżne pokazy gotowania ze świetnymi mistrzami kuchni.
Jak dla mnie jedynym minusem było to, że musiałam wybierać co , gdzie i kiedy mam widzieć, w czym brać udział ;). A chciałabym we wszystkim, ponieważ założyłam sobie że wykorzystam ten czas na max.
Tak więc po sutym śniadaniu, w świetnym towarzystwie znalazłam się w miejscu, gdzie ciężko było nie zauważyć pasjonatów sztuki kulinarnej. Dawid Pietrasz, szef kuchni hotelu Szafran**** plus ekipa blogerów przygotowywali śliczne i pyszne przekąski  "fingerfoody", razem z marką Ole.


Winiary serwowały co raz to bardziej wyszukane specjały. Więc człowiek gdyby mógł z wielką chęcią by się przynajmniej roztroił, aby być w każdym możliwym i ciekawym miejscu. W oddalonym kilka metrów stoisku Fit&easy częstowało gości pysznymi sałatkami, cały czas do samego końca można było degustować piwo Amber (było super zimne i pyszne). Poza namiotem również nie brakowało atrakcji. PATISERKA serwowała znakomite lody. Domowe pełne owoców i zaskakujące smakiem. Warte grzechu!


Niedaleko niezawodny Denis i najlepsza na świecie kawa.


Na stoisku Sokołów tlił się grill i zaczynały odbiegać nas stamtąd przepyszne zapachy.


Swoje stoisko miała również Apetita. Jak również Wszystkie stoiska były wyposażone w sprzęt Kenwood. Nie zabrakło również zawsze uśmiechniętych Jacka i Piotra z Sony.
Nad całością czuwali jakże niezawodni Kasia i Marek. Byli w kilku miejscach na raz, sprawdzając czy wszystko jest tak jak należy.
Ok godz 11 odbył się konkurs z herbatami Posti, w którym miałam zaszczyt brać udział. Podałam swoje sorbetowe lody w rekordowym czasie.



Wygrała Daria autorka bloga autorka bloga Moje małe kuchenne Trufelkowe inspiracje. Swoim czekoladowym brownie. Gratulacje Kochana!






Później miałam zaszczyt gotować z Markiem Mocnym i marką Amber. Przygotowaliśmy kilka fajnych dań z wykorzystaniem różnych gatunków piwa. Nie mogłam do końca być z nimi i spróbować tych wszystkich specjałów, bo jak na skrzydłach biegłam na warsztaty z czekolady.


Pod czujnym okiem Piotra Chylareckiego temperowałam czekoladę, robiliśmy praliny i własne tabliczki z przeróżnymi dodatkami. Zamieniając prawie całe pomieszczenie w pogorzelisko po czekoladowej wojnie.



 Nad wszystkim dodatkowo czuwał Marcin i Karolina z Patiserka. 


Oferta sklepu, że oczy grają a pasjonaci i pożeracze czekolady zalewają się śliną widząc 2,5 kg tabliczki, kg torby ich ulubionych słodkości. 





Mojego męża musiałabym chyba siłą wyciągać lub po prostu grzecznie poczekać, aż skończy jeść. 
Można również było wziąć udział w konkursie zorganizowanym przez Patiserka. Do wygrania były 3 bony. Już kombinowałam jakie zakupy dodatkowo zrobię i co będę tworzyć, ale z moim kulawym szczęściem nie udało mi się wygrać żadnego. 






Był to dla mnie chyba najbardziej wykorzystany dzień. Warsztaty czekoladowe były jedynymi w jakich zawsze chciałam wziąć udział, ale nie było jak.  Umorusałam się jak dziecko, ale byłam zadowolona. Więc z wielkim niedosytem (Piotr również prowadził warsztaty z pieczenia, a ja nie mogłam w nich wziąć udziału) wróciłam do codzienności.

 Na pytanie czy warto brać udział w takich wydarzeniach odpowiem że warto!
Można poznać wielu wartościowych ludzi( tych o których myślę i chyba każdy wie o kim mówię:) . Dziewczyny i chłopki z Wami to i na księżyc pieszo ! )
Z każdego takiego spotkania można wynieść bardzo dużo przydatnych wiadomości, informacji, wiedzy, co oczywiście procentuje.
Liczę, że do zobaczenia w najbliższym czasie! Jak nie, to jak mi się uda za rok! Kasiu, Marku jeszcze raz wielkie dzięki!
Ps. Myślicie już nad kolejna edycją?