Kolejne wyzwanie zakończone pieszczącym
podniebienie
sukcesem. Kolejny deser który przywołuje najpiękniejszą porę roku
wiosnę i lato, jest nią i będzie zawsze kiedy się go zrobi.
Jedwabiście kremowy, jak dla mnie delikatnie za słodki,
ale cukru zawsze można dać mniej lub więcej.
Ale nie o to chodzi.Przepis zaczerpnęłam oglądając program Polsat Food Network. Jest to deser Giady De Laurentiis.
Oryginał znajdziecie (tu). Z powodu braków zaopatrzenia, zastąpiłam część produktów tym co miałam aktualnie w domu. Jednak klasyczna wersja, bez większych modyfikacji byłaby równie dobra.
Oryginał znajdziecie (tu). Z powodu braków zaopatrzenia, zastąpiłam część produktów tym co miałam aktualnie w domu. Jednak klasyczna wersja, bez większych modyfikacji byłaby równie dobra.
Osobiście gorąco polecam.
Składniki:
- 8 żółtek
- 1/2 szklanki cukru (ja dałam różany, oraz 2 łyżki Syropu różanego z płatkami)
- 1/4 szklanki soku z cytryny
- 3 łyżki likieru limoncello (ja dałam likier z płatków róży)
- szczypta soli
- skórka otarta z jednej cytryny i limonki
- 1 szklanka śmietany kremówki
- 1/4 szkl cukru
- kilka ciasteczek amaretii (z ich braku były herbatniki).
Ubijamy żółtka, cukier, sok z cytryny, syrop różany i sól w dużej metalowej misce.Ustawiamy ją na garnku z gotującą się wodą (pamiętamy, aby dno miski nie stykało się z powierzchnią wody). Trzepaczką mieszamy jaja do czasu aż zgęstnieją i staną się kremowe (mieżąć temp termometrem osiągniemy temp ok 71 C). Odstawiamy miskę z kremem do innej miski z lodowatą wodą do całkowitego ostygnięcia . Dokładnie mieszamy.
Przy użyciu elektrycznego miksera ubijamy śmietanę na sztywno pod koniec dodając 1/4 szkl cukru. Łączymy ją z chłodnym kremem jajecznym i skórkami z cytrusów, dokładnie mieszająć. Wykładamy do formy wyłożonej folią spożywczą, zakładamy zwisającą folię na kremem i wkładamy do zamrażarki, mrozimy co najmniej 8 godzin lub do 3 dni.
Podajemy z pokruszonymi ciastkami (powinny być to ciasteczka amaretti, ale z braków herbatnik też dobry).
Polecam gorąco.
Wygląda obłędnie!
OdpowiedzUsuńMmm, coś wspaniałego :)
OdpowiedzUsuń